piątek, 13 lutego 2015

200 kalorii

Hej :)
Jak po tłustym czwartku ? Jesteś dumna z siebie? :) 

To teraz czas na piątek 13 , czarne koty wychodzą tłumnie na ulicę 


Oczywiście żartuje , tak jak wczoraj nie wierzyłam w przesądy odnośnie pączków , kiedy zbiłam lusterko tak i dzisiaj nie wierzę ... chociaż mam taką tezę, że całych czarnych kotów jest na tyle mało , że spotkanie takiego na ulicy to bardziej szczęście niż pech :)

Do rzeczy :) 
A więc jesteśmy tym co jemy tak ?  Ilość kalorii nie jest wyznacznikiem Twojego życia , ale warto zauważyć proste porównanie. Wolałabyś zjeść pół hamburgera czy cały talerz brokuł/ kalafiora? Logiczne jest to, że im więcej zjemy tym bardziej będziemy najedzone .... więc poniżej przykłady dwóch "posiłków" o wadze - 200 kcal 



Pół muffinka z borówkami (72 g) vs Seler (1425 g) 

 Hot-dog (66 g) vs młode marchewki (570 g)

 Smażony bekon (34 g) vs awokado (125 g)

 Doritos (45 g) vs jabłka (385 g)
 Czekoladki Hershey’s Kisses (36 g) vs melon miodowy (553 g)

 Masło orzechowe (34 g) vs kiwi (328 g)

  Ciasteczko jeżynowe (56 g) vs winogrona (290 g)
 Frytki (73 g) vs mini papryczki (740 g)

Żelkowe misie (51 g) vs suszone morele (83 g)

Masło (28 g) vs jajka (150 g)

Zauważasz znaczą różnicę? O wiele bardziej wolałabym cały talerz smacznych kiwi niż łyżeczkę masła orzechowego. Wiadomo, wszystko jest dla ludzi i nie próbuję przekonać Cię aby wyrzec się wszystkiego od razu , ale zjadając np kawałek chleba z masłem orzechowym możemy mieć cały talerz owoców/warzyw które o wiele bardziej "zapchają" nasz żołądek nie dość , że zdrowo to na dłużej. 


Pozdrawiam Was gorąco :)

3 komentarze:

  1. Bardzo, bardzo ciekawy i motywujący wpis ;) Na pewno kiedy będzie mnie kusić coś niezdrowego przypomnę sobie te zdjęcia :D Aa wczoraj nie tknęłam ani jednego pączka ani nic innego słodkiego i jestem z tego powodu dumna z siebie chociaż naprawdę kusiło niemiłosiernie ale wtedy sobie przypominałam ile wysiłku na treningu muszę włożyć żeby to spalić i od razu odechciewało mi się :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm porównanie tych parówek i marchewki robi wrażenie :D ALE nad doritos już bym się zastanowiła hehe.
    Bardzo chcę się zdrowiej odżywiać i uwielbiam owoce i warzywa.. Tylko ma to jedną wadę którą dostrzegłam - drożej wychodzi, zwłaszcza zimą.

    Mimo wszystko superowe porównanie, daje do myślenia :)
    pozdrawiam

    Mój blog o stylu życia

    OdpowiedzUsuń